Czy można nosić dziecko w chuście lub nosidle przodem do świata? Fakty i mity

Wanda Hałuniewicz

Wanda Hałuniewicz

Pracując z początkującymi rodzicami, często słyszę pytanie: „A czy można dziecko nosić tak, żeby coś widziało? Przodem do świata. Przecież tak to ona/on nic nie widzi…” Przyjrzyjmy się, czy rzeczywiście dzieci potrzebują widzieć i czy pozycja przodem do świata jest dla nich odpowiednia. Zapraszam Was do zmiany sposobu patrzenia na noworodka i małe niemowlę – nie przez pryzmat naszych potrzeb i odczuć, ale oczami maluszka. Dlaczego? Dorosłym wydaje się, że musi być nieciekawe i nudne wpatrywać się cały czas w klatkę piersiową, a ewentualnie w twarz rodzica – ale czy rzeczywiście tak jest? Czy maluchy potrzebują „więcej wrażeń”?

Jakie są potrzeby noworodka czy małego niemowlaka? 

Na tym etapie rozwoju dzieci mają silną potrzebę przywierania do ciała rodzica i ogólną potrzebę bliskości. Zaspokajanie tych potrzeb jest kluczowe dla prawidłowego rozwoju mózgu dziecka. Może spotkaliście się z teorią „czwartego trymestru”, która mówi, że idealnie byłoby, gdyby dziecko pierwsze trzy miesiące po urodzeniu spędziło blisko ciała. Upierałabym się, żeby zostało “na ciele”, bo to jednak jest różnica 😉 rodzica – w kontakcie, w bliskości, przywierając do dorosłego. Zrozumienie tych potrzeb ułatwia ich respektowanie i pozwala unikać frustracji z powodu tego, że dziecko chce być noszone na rękach. W pozycji przodem do świata dajemy co prawda bliskość, ale nie zaspokajamy potrzeby przywierania. Dodatkowo, opiekun nie jest w polu widzenia dziecka, co wpływa na brak poczucia bezpieczeństwa. 

Warto przyjrzeć się również rozwojowi wzroku. W pierwszych tygodniach życia wzrok dziecka jest bardzo słaby, a ostro widzi ono jedynie na niewielką odległość. Rozwój wzroku, umożliwiający „zainteresowanie światem” (rozwój akomodacji oka), zachodzi około piątego miesiąca życia. Dlatego nie należy obawiać się, że dziecko noszone brzuchem do naszego brzucha nic nie widzi – to, co najważniejsze, czyli twarz opiekuna, widać najlepiej właśnie w tej pozycji! W przypadku większego dziecka proponuję noszenie na plecach – nadal brzuchem do ciała rodzica. W tej pozycji łączymy dziecięcą potrzebę wzrokowego poznawania świata z rodzicielską troską o układ ruchu.

O co chodzi z układem ruchu? 

Noworodek i niemowlak nie są po prostu „małymi ludźmi” – ich ciała są niedojrzałe, a proporcje różnią się od dorosłych. Kręgosłup jest miękki, pozbawiony krzywizn charakterystycznych dla dorosłego kręgosłupa, stawy biodrowe są chrzęstne, a mięśnie znacznie słabsze. Głowa jest ciężka i niestabilna, stanowiąc około 1/3 masy ciała dziecka. Te cechy kształtują wybór odpowiedniej pozycji do noszenia.

Z powodu niedojrzałości kręgosłupa, należy zadbać o bezpieczną pozycjęfizjologiczną kifozę, czyli ułożenie kręgosłupa w literę „C”. Małe biodra potrzebują pozycji żabki (zgięciowo-odwiedzeniowej) dla prawidłowego rozwoju. Noszenie przodem do świata, (szczególnie)to słowo zmienia wymowę mojej wypowiedzi, więc jeśli ma być w ten sposób przeredagowana, proszę o usunięcie słowa “szczególnie” w chustach czy nosidłach, nie zapewnia dziecku odpowiedniego wsparcia. W tej pozycji głowa nie jest stabilizowana, a ciało dziecka „wisi na kroczu” zamiast być otulone i wsparte równomiernie. Noszenie przodem do rodzica umożliwia dziecku aktywność mięśniową – ciało jest zebrane do centrum, a nie zwisa bezwładnie.

Nie dla noszenia przodem do świata

Dodatkowym argumentem przeciwko noszeniu przodem do świata jest narażenie dziecka na nadmiar bodźców. Małe dzieci nie potrafią same ocenić, że „mają dość” – mechanizm ten rozwija się później. Noszenie przodem do rodzica chroni dziecko przed przebodźcowaniem, które może objawiać się niepokojem. Ten akapit został mocno skrócony i, w moim odczuciu, nie oddaje tego, co chciałam przekazać. Rozumiem potrzebę skrócenia, ale nie chciałabym zmieniać wymowy artykułu.

Zostaje jeszcze jeden aspekt – wygoda rodzica. Noszenie brzuchem do naszego ciała pozwala prawidłowo dociągnąć chustę i odciążyć nasze ciało poprzez rozłożenie ciężaru na ramionach i na biodrach. W noszeniu przodem do świata nie da się tego zrealizować – nie da się dobrze otulić małego ciałka i równomiernie dociągnąć chusty, w nosidle za to dziecko porusza stale kończynami, co też nie wpływa pozytywnie na komfort noszącego.

Noszenie dzieci to cudowna przygoda, podobnie jak całe rodzicielstwo! Wystarczy spojrzeć na świat oczami dziecka. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać Wam, że dziecko noszone brzuchem do brzucha wcale nie będzie nieszczęśliwe. Wszystkiego dobrego na Waszych rodzicielskich ścieżkach!